8 Rozdział
Po 2 godzinach zeszedłem na dół, zajrzałem co robi reszta. JongHyun i Key oglądali coś w telewizji, a MinHo i Onew pewnie byli u siebie. Wszedłem do kuchni i otworzyłem lodówkę, wyjąłem z tamtąd moje mleko bananowe. Wziąłem łyk gdy nagle poczułem czyjąś rękę na moim ramieniu, wystraszyłem się i wyplułem zawartość mleka jaką miałem w ustach. Szybko się odwróciłem i zobaczyłem rozbawionego Onew'a.
- Zwariowałeś!! Co się tak czaisz?! Chcesz żebym zawału dostał?! - spojrzałem na niego z wyrzutem, a on śmiał się jeszcze bardziej. - Co Cie tak śmiesz? - zapytałem, zakładając ręce i nadal się mu przyglądając.
- Hahaha to twoja reakcja, ta mina... bezcenne - powiedział JinKi zgięty wpół.
- Dobra, dobra a tak właściwie to czego chcesz? - zapytałem ścierając mleko z podłogi.
- Powiesz mi kto Cię tak urządził?
- Powiedzmy że stanąłem w obronie osoby trzeciej - powiedziałem szczerząc się.
Wyszedłem z kuchni i usiadłem z uśmiechem przed telewizorem między Jongiem a Kibum'em, oni spojrzeli po sobie i dalej oglądali. Po chwili dołączył się także Min i Onew który przyniósł jakieś przekąski..
Wyszedłem z kuchni i usiadłem z uśmiechem przed telewizorem między Jongiem a Kibum'em, oni spojrzeli po sobie i dalej oglądali. Po chwili dołączył się także Min i Onew który przyniósł jakieś przekąski..
Rozmawialiśmy w luźnej atmosferze, śmialiśmy i żartowaliśmy, o 23.30 rozeszliśmy się po pokojach.
Wreszcie weekend, ciężki był ten tydzień, studia i ta sytuacja z Mir'em, ale nie chciałem o tym myśleć. Była dziś ładna pogoda więc postanowiłem zapytać się SuJu czy ma dzisiaj czas. Umówiliśmy się w parku na 14 więc miałem jeszcze 2 godziny, ubrałem się w czarne rurki i czerwoną koszulkę z nadrukiem, zaczesałem włosy i byłem gotowy.Wyszedłem z domu, ale jeszcze trochę czasu więc wstąpiłem do kwiaciarni i kupiłem kwiaty dla Su. Zastanawiałem się czy po tych wszystkich latach moglibyśmy znów być razem. Na miejscu byłem 15 minut przed czasem więc pospacerowałem trochę po parku. Widziałem mnóstwo zakochanych par, ale jedna przykuła moją uwagę. Podszedłem bliżej i zamarłem to była SuJu przytulająca się z jakimś gościem.
Rzuciłem kwiatami o ziemię i pobiegłem ze łzami w oczach w przeciwnym kierunku. Dotarłem do domu, z całej siły trzasnąłem drzwiami, Minho usłyszawszy huk zszedł na dół.
- TaeMin, co się stało? - zapytał stając przede mną
- Nic, odczep się - rzuciłam i już chciałem odejść ale Min mi na to nie pozwolił
- Dlaczego nie dajesz sobie pomóc? Nie wyjdziesz do puki nie powiesz mi co Ci jest - powiedział stanowczo zagradzając mi drogę ucieczki
- To nie jest twoja sprawa, to moje życie nie musisz wszystkiego wiedzieć, zostaw mnie w spokoju! - krzyczałem
- Masz rację.. to nie jest moja sprawa, nie powinienem się wtrącać - spuścił głowę i się odsunął, a ja pobiegłem na górę.
(Narracja MinHo)
I po co ja się we wszystko wtrącam? Przecież on już jest dorosły, to jego życie i jego prywatne sprawy.
No ale ja się o niego martwię, nie lubię jak jest taki smutny, załamany, szkoda mi go. Dobra muszę skończyć z tą opiekuńczością, mam dość, bo komu to pomaga? Jak na przykład TaeMin się przez to jeszcze bardziej wkurza. Musze sobie odpuścić i nie czepiać się jak tylko jest smutny, bo po co mi wiedzieć co jest tego przyczyną? Przecież nie jestem jego... ojcem. Muszę go przeprosić, ale nie teraz poczekam aż zejdzie na dół, bo kiedyś musi to zrobić Ja wole sam do niego nie iść bo jeszcze mi się oberwie, albo coś.
(Narracja TaeMin)
No i co ja robię?! Dlaczego ja się tak zachowuję?! Te moje humorki... przecież Min się o mnie martwi i zawsze mi pomaga, pociesza. A co ja wyprawiam?! On chciał mi pomóc, a ja... tak na niego wyjechałem.
Żałuję tego co zrobiłem, tego jak na niego nawrzeszczałem, on tylko chciał mnie pocieszyć. Jaki ja jestem głupi, no ale on... ehh nie musi wszystkiego przecież wiedzieć, co nie? Ehh chciałbym żeby był teraz przy mnie i mnie pocieszył, ale wiem że teraz po tym jak na niego nawrzeszczałem nie przyjdzie do mnie... Czemu ja muszę się zawsze wyżyć na kimś bliskim? A najczęściej tą osobą jest MinHo... tak samo jak było z jego kostką, wtedy też przeze mnie cierpiał - siedziałem na łóżku i podpierałem głowę na rękach, strumie łez spływały mi po policzkach.
A tak właściwie to kim był ten facet z którym Su się przytulała? Jak widać woli go ode mnie, ale dlaczego mi to zrobiła? Przecież byliśmy umówieni, a ona tak po prostu spotkała się z innym. Dlaczego ona mnie tak potraktowała??
Dobra mam dość użalania się nad sobą, koniecznie muszę przeprosić MinHo za moje zachowanie, mam nadzieje że mi to wybaczy, ale jak ja mu teraz spojrzę w twarz?
Dobra idę jakoś sobie poradzę.
Przed wyjściem z pokoju zajrzałem na telefon, miałem 15 nieodebranych telefonów od SuJu i kilka sms, nie zamierzałem do niej dzwonić ani odpisywać bo po co? Zszedłem na dół i zajrzałem do salonu, nie było go tam, więc wróciłem się na górę i niepewnie zapukałem do jego pokoju. Nie otrzymałem odpowiedzi, więc wszedłem do środka. Zobaczyłem go siedzącego na łóżku, opartego głową o kolana.
- Min co Ci jest? - zapytałem z troską podchodząc bliżej
- Nic takiego... powiedział cicho, szybko wycierając rękawem pojedyncze łzy - Tae... chcę Cie przeprosić... miałeś rację ja nie muszę wszystkiego wiedzieć i się w to wtrącać, to twoje życie... Przepraszam - i znów oparł głowę na kolanach.
- Minuś za co ty mnie przepraszasz? Za to że jesteś troskliwy i opiekuńczy? To ja Cie bardzo przepraszam za to jak na Ciebie nakrzyczałem, nie wiem dlaczego to zrobiłem, wybacz mi - powiedziałem patrząc na niego.
Nic nie powiedział tylko uśmiechnął się do mnie, a ja go przytuliłem na znak przeprosin i wyszedłem.
Rozdział przeczytany
=
Komentarz zostawiony
Pliss
Przepraszam was za taką długą przerwę, ale były u mnie kuzynki i nie miała w ogóle czasu na pisanie, mam nadzieję że mi to wybaczycie i nadal będziecie czytać moje opowiadanie.
A co do rozdziału, to jak wam się podoba?
Długość odpowiednia?
I bardzo was proszę polecajcie mojego bloga na różne sposoby, bo bardzo mi zależy na czytelnikach
Wejścia na bloga - 1590
Obserwatorów - 13
Dziękuję ^^