7 Rozdział
Przyszedłem do domu, przebrałem się z granatowego garnituru, ( bo na rozpoczęcie roku trzeba było ubrać się elegancko) w czarną koszulkę z napisem "I love to dream", białe rurki i trampki. Z domu wyszedłem o 15.40 więc o 16.00 byłem już w umówionym miejscu, ona już tam czekała.
Siedziała na jednej z ławek, podbiegłem do niej i usiadłem obok niej
- Hej. To o czym takim chciałeś pogadać? - zapytała po chwili.
- Bo widziałem Cię ostatnio na cmentarzu, mogę wiedzieć po co byłaś przy grobie moich rodziców? I dlaczego przede mną uciekłaś?
- Oh TaeMin nic się nie zmieniłeś, jak zawsze musisz wszystko wiedzieć - uśmiechnęła się szeroko, zaskoczyła mnie tymi słowami.
- Nie rozumiem, o co Ci chodzi? - zapytałem zdziwiony.
- Niemów że nie pamiętasz z kim znałaś się od wielu lat, z swojej pierwszej dziewczyny? Która musiała wyjechać do Japonii z powodu ojca który stracił pracę i postanowił się przeprowadzić. - Wtedy mnie olśniło.
- Su? Nie no, nie poznałem Cię, od kiedy jesteś w Seulu?
- Hah, od początku wakacji, postanowiłam że wrócę w rodzinne strony i będę tu studiować. Co do cmentarza to musiałam tu przyjechać na parę dni, złożyć papiery na studia i takie tam. Mój Ojciec mnie poprosił bym odwiedziła jego niegdyś najlepszych przyjaciół czyli twoich rodziców, a gdy Cię tam zobaczyłam przestraszyłam się, nie wiedziałam co robię i... po prostu zwiałam.
Rozumiałem to, też bym pewnie zwiał na jej miejscu, bardzo się cieszyłem że wróciła, tęskniłem za nią kiedy wyjechała, byłem załamany. Mój ojciec podobnie lecz tego nie okazywał, zawsze był twardy. Tak samo kiedy mnie bił nie okazywał żadnej skruchy, nigdy nie było mu mnie szkoda. Taesun'a nigdy nie tknął, jak się musiał wyżyć to ja byłem jego celem. Zawsze miałem na sobie jakieś siniki bez tego się nie obeszło.
Starałem się nie rozkleić, od kiedy wiem o ich śmierci to zawszę płaczę gdy myślę o przeszłości. Spuściłem głowę w dół, SuJu wiedziała że jest coś nie tak i wypytywała mnie o to, ale ja mówiłem że wszystko jest w porządku.
Zabrałem ją na lody żeby o tym nie myśleć, siedzieliśmy w kawiarni i rozmawialiśmy o wszystkim, o przeszłości i co się działo jak się rozstaliśmy. Około 20 się pożegnaliśmy i wróciłem do domu. W progu zastałem Key'a, Onew'a i Jonghyun'a, zaczęli pytać gdzie byłem i z kim. Wyminąłem ich i poszedłem do swojego pokoju, co ja jestem dziecko żeby im się tłumaczyć? Usiadłem na łóżku i znowu zacząłem myśleć o przeszłości, o Su, o ojcu i o matce. No i się popłakałem, nigdy nie wytrzymuję zawsze płaczę gdy o nich myślę a zwłaszcza.
Do pokoju wszedł MinHo, zobaczył moje łzy i od razu usiadł obok mnie.
- Tae co jest? Dlaczego płaczesz? - zapytał zmartwiony.
- Nic takiego... Czy możesz wyjść? - nie chciało mi się z nim gadać.
- Nie dopóki się nie dowiem o co chodzi.
- Dobra wygrałeś... tak właściwie nic się takiego nie stało, tylko znowu myślę o przeszłości...
- Ahh.. wiem że jest Ci ciężko, ale musisz być silny i nie możesz się poddawać, a jak będziesz chciał się wyżalić to zawsze możesz mnie. - tak Min zawsze umie mnie pocieszyć, sam nie wiem co bym zrobił bez takiego przyjaciela. Porozmawialiśmy jeszcze trochę i poszedł do siebie, a ja poszedłem spać.
Rano przygotowałem się i wyszedłem do szkoły, na pierwszej lekcji mieliśmy zajęcia ze śpiewu. Na przerwie zauważyłem jak Mir z MBLAQ dokucza jakiejś dziewczynie, ona chce uciec a on jej nie pozwala. Podszedłem trochę bliżej i zobaczyłem że tą dziewczyną była SuJu, pobiegłem w tamtą stronę i rzuciłem się na niego. Zrzucił mnie z siebie i uderzył w twarz tak mocno że upadłem na podłogę, mogłem się tego spodziewać, przecież byłem od niego niższy, chudszy no i słabszy. Su klękła przy mnie i próbowała mnie podnieść, w tym czasie Mir odszedł od nas przeklinając pod nosem. Po zajęciach wróciłem do domu, chłopaki przestraszyli się jak zobaczyli ogromny siniak na moim policzku.
- Hej Tae co Ci się stało? Już w 2 dzień szkoły musiałeś się wdać w bójkę? Przecież to do Ciebie nie podobne - wypytywał JongHyun.
- Yyy... wiesz miałem pewien problem, ale nie chce mi się o tym gadać - w tym czasie do salonu wszedł MinHo
- O MATKO!!! TaeMin co to ma być?! - zapytał przerażony.
- Nie ważne... rzuciłem i poszedłem do siebie, założyłem słuchawki i odpłynąłem w świat muzyki.
Podoba się?
Przepraszam za taką ilość dialogów
Mam już 9 obserwatorów i 944 wyświetleń bloga.
Dziękuję ^^
Aha i mam do was prośbę, czy moglibyście polecać mojego bloga swoim znajomym itp?
Byłabym wam bardzo wdzięczna, bo ten blog jest dla mnie naprawdę ważny
Następny rozdział wkrótce
Świetne ! Czekam na c.d <3
OdpowiedzUsuńŚwietne ! Czekam na c.d. :D
OdpowiedzUsuńTrochę nie pasuje mi tu Mir ale jestem dziwna więc coś tam może mi nie pasować xD
OdpowiedzUsuńTak to jest na prawdę super , piszesz coraz lepiej ;]
Haha, ten Mir xD
OdpowiedzUsuńJuż mnie ciekawi ta cała SuJu...;3
Czekam na dalszy ciąg ^^ SERDECZNIE POZDRAWIAM, ŚWIETNY BLOG :))
Wielkie dzięki ^^ nie wiem z kąt mi się ten Mir <3 wziął ale cóż pomyślałam że będzie ciekawie :D
OdpowiedzUsuńświetne
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny ^^
Kocham Twojego bloga <33
OdpowiedzUsuńMoje dwie przyjaciółki go czytają.
Nie mają kont Google, ale mają zamiar zrobić i dodadzą się jako obserwatorzy i skomentują ^^
Przyłączę się do ritsann
Mir w Twoim opowiadaniu to taki narwaniec...
On to mój ulubieniec z MBLAQ.
Tak samo jak MinHo u mnie...
Choć jest cichy...
Wielkie dzięki ^^
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam Mir'a <3 nie wiem jakoś mnie tak naszło żeby go w moim opowiadaniu takim zrobić <33