sobota, 15 września 2012

14 Rozdział


14 Rozdział 

Tak jak planowałem chciałem zadzwonić do Su. Już wybierałem numer gdy rozbrzmiał dźwięk przychodzącego SMS.

Od "Kotek" :
" Hej Tae :* Wybieram się na zakupy z Yo i zastanawiamy się czy nie miałbyś ochoty do nas dołączyć, to jak?"

Do "Kotek" :
"No hej słońce :* no oczywiście że mam ochotę :) Będę u was za pół godziny".

Od "Kotek" : 
"OK czekamy ^^"

Ubrałem ciepłą kurtkę, włożyłem telefon do jednej z jej kieszeni i rzuciłem krótkie " Wychodzę". Jak dobrze że Choi był wciągnięty w jakąś zażartą dyskusję z Key, bo pewnie musiałbym błagać o pozwolenie na wyjście. Choć i tak pewnie nie chciałby wyrazić zgody i trzymałby mnie w domu pod pretekstem że dopiero co byłem chory, a na dworze jest zimno bla bla bla...
Martwi się o mnie i kocham go za to, no ale bez przesady..
Miałem sporo czasu więc szedłem powoli rozglądając się dookoła. Seul był piękny zimą. Gruba warstwa śniegu, dzieci które z uśmiechem poddają się zabawą. Sam je uwielbiałem, nadal uwielbiam, bo jak można nie lubić bitw na śnieżki, lepienia bałwana lub jeżdżenia na sankach, nartach i innym tego typu rzeczach? No cóż ja  trochę z tego wyrosłem, ale tęsknie za tymi czasami. Nie wiem czemu ale jak zaczyna się zima i spadnie pierwszy śnieg ciesze się jak dziecko, ledwo powstrzymuje się przed tarzaniem się w tym białym puchu.  Każdy kto mnie dobrze zna wie że drzemie we mnie radosne i beztroskie dziecko. Ale już nie jestem w całości taki jak kiedyś, wydoroślałem. Może nie tak do końca, no ale...
Pochłonięty tymi myślami wpadłem na kogoś, na moje nieszczęście tym kimś musiał być Mir. Bąknąłem ledwo słyszalne "Sorry" i chciałem iść dalej, ale zatrzymał mnie.


- Ooo kope lat. Co tam u ciebie słychać młody? Aha i sorki za to oko na korytarzu no ale rozumiesz sam się na mnie rzuciłeś z pięściami. - powiedział z tym swoim pełnym pogardy uśmieszkiem.



- Dobra nie ma sprawy, a teraz Cie pożegnam, ponieważ jestem umówiony - odparłem znudzony.



- Z Suju czyż nie? Wiec Lee TaeMin'ie że to tylko kwestia czasu kiedy jesteście razem, bo ona i tak będzie moja. Prędzej czy później. Zobaczysz - uśmiechnął się diabolicznie.



- Mówisz? Jesteś pewny? Hah bardzo ciekawe... podyskutowałbym z Tobą nadal na ten jakże interesujący temat, ale muszę iść - powiedziałem spokojnie, ale w środku gotowałem się ze złości. Nienawidzę tego gościa i nie wierzę w ani jedno jego słowo. 



- Uciekaj mały uciekaj, jeszcze zobaczysz jak będzie. To ja wygram, gdyż ja zawsze wygrywam - wołał jeszcze za mną ale nie zwracałem na to uwagi, przyśpieszyłem kroku zostawiając go za sobą. 



Rozszarpałbym go najchętniej na strzępy. Takiego aroganckiego faceta nie widziałem nigdy, jak uważa że zdobędzie moją dziewczynę to jest w błędzie.

Stałem przed ich domem, już miałem zapukać lecz drzwi się otworzyły i stała w nich uśmiechnięta YoKo. Zaprosiła mnie do środka i powiedziała żebym chwile jeszcze poczekał. Po pięciu minutach podeszła do mnie Su i mocno przytuliła i lekko mnie pocałowała, odwzajemniłem pocałunek i przytuliłem ją mocniej. Staliśmy tak chwilę aż w końcu oderwaliśmy się od siebie i z uśmiechem udaliśmy się ku wyjściu. Szliśmy trzymając się za ręce a Yo szła obok nas.


Rozmawialiśmy o wszystkim, żartowaliśmy i chodziliśmy po sklepach. Ja kupiłem sobie dwie koszuli, rurki i nową kurtkę, SuJu tunikę, buty z futerkiem i jakieś kosmetyki, a Yo kilka bluzek, spódniczkę i ocieplacze. Chciałem zapłacić za ich zakupy ale uparły się że same zapłacą. 
Przechodziliśmy obok jubilera i coś przykuło moja uwagę, zobaczyłem śliczny naszyjnik w kształcie serca, z napisem "Love" i mniejszym fioletowym serduszkiem. 
Kazałem im chwile poczekać i szybko wbiegłem środka kupiłem go i wyszedłem, podałem białe pudełeczko z kokardką mojej ukochanej. 





Otworzyła je i aż pisnęła z radości, podbiegła do mnie i mocno przytuliła, odwzajemniłem uścisk i pocałowałem ją w czoło. Poszliśmy do kawiarni, zamówiliśmy kawę aby troszkę się rozgrzać. Po wyjściu mieliśmy zamiar już wracać, więc postanowiłem je odprowadzić. Nagle ktoś rzucił mi śnieżką w głowę, tym kimś był... 




Jak wam się podoba? Nie jest najdłuższy ale starałam się :D
Rozdziały będę prawdopodobnie dodawać raz na tydzień z powodu szkoły... 
Ale postaram się pisać częściej, no ale nic nie obiecuję więc zaglądajcie 
Obserwatorów - 20
Wyświetleń bloga - 3645 
Dziękuję ^^







  Rozdział przeczytany

 =

  Komentarz zostawiony
                       Pliss
         


12 komentarzy:

  1. Super <333
    Jak tam szkoła ?
    Życzę oczywiście weny i dobrych ocen
    Czekam na c.d.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje ^^
    Ano wiesz jakoś idzie :D nie mam jak na razie żadnych ocen więc jest dobrze <333

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie ^^ .
    Chodź powiem szczerze mnie mdli od takich zdrobnień jak "kotek" czy "skarbie" :D

    OdpowiedzUsuń
  4. A mnie nie mdli.
    To słodkie.
    Wyobrażam sobie coś takiego.
    Szkoda, że to nie jest prawda. Taeś byłby wreszcie bardzo szczęśliwy. Chyba brakuje mu drugiej połówki.
    Kocham Tewgo bloga i jak już mówiłam będę stałą czytelniczką.
    Podejrzewam, że tym kimś, kto rzucił Tae śnieżką w głowę był... MIR. Ale to moje podejrzenia. Zobaczę kto to ;D

    Weny i powodzenia w szkole.

    ~ Su MiYung

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za te miłe słowa ^^
    No wiesz co do tej osoby... heh dowiesz się w następnym rozdziale <33 :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No oczywiście, że na niego czekam :D

      * Cudny wygląd bloga. A to zdjęcie SHINee ! Mmm... Boskie. Ta czupryna Tae podniesiona do góry - kocham, kocham, kocham ! <33

      Usuń
  6. Dziękuję ^^ i cieszę się że Ci się podoba ^^

    OdpowiedzUsuń
  7. Ooo. Jakie słodkie <33 Taemin jest kochany a ty masz super wyobraźnie.

    *Aha i zarąbisty wygląd bloga. ♥

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuje ^^
    Dziękuję ^^
    i jeszcze raz dziękuję <33
    To dla mnie bardzo wiele znaczy ^^
    Pozdrawiam ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. Co za emocje ^^ Tylko szybko nastepny bo się niecierpilwie XD

    OdpowiedzUsuń
  10. Heh <3 pojawi się prawdopodobnie jutro lub pojutrze ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam nadzieje że wytrzymasz <33

    OdpowiedzUsuń