czwartek, 28 czerwca 2012

3. I ty o tym wiedziałeś ?

   Resztę nocy nie umiałem zasnąć, nadal nie mogłem w to uwierzyć. Dlaczego musiało się to przytrafić akurat mi? Wylewałem morze łez, była już 8.30 postanowiłem zejść już na dół. Przed tym poszedłem do łazienki i spojrzałem w lustro,wyglądałem koszmarnie: oczy spuchnięte, włosy sterczały mi w różne strony i nic nie dało się  z nimi zrobić. Uznałem że jedynym wyjściem będzie umycie głowy. Po 20 minutach zszedłem na śniadanie, wszyscy już tam byli.
- Cześć Taemin.. - powiedzieli równocześnie. Ja wymusiłem tylko delikatny uśmiech i usiadłem na wolnym miejscu koło Key'a. Wszyscy jedli w ciszy. Cisze tą przerwał Onew.
- Ymm Taemin... bo powinniśmy zrobić próbę, ale ze względu na to.. że..yyy..twoi rodzice... - lider strasznie się jąkał.
- Tak powinniśmy zrobić próbę i nie martwcie się tak o mnie, a próba mi dobrze zrobi.
- No to dobrze - powiedział Jonghyun uśmiechając się do mnie.
- Ale najpierw coś zjedz bo nie będziesz miał siły tańczyć - opowiedział jak zawsze troskliwy Key. Zeszliśmy na salę taneczną i wzięliśmy się ostro do pracy, przez cały pobyt tam ani razu nie pomyślałem o rodzicach. Gdy próba się już skończyła, a trwała parę godzin oczywiście z przerwami, rozeszliśmy się do swoich pokoi. I znów te myśli o rodzicach, ale pomyślałem że zadzwonię do Taesun'a zapytać się czy wie, a jak nie to przekazać mu co się stało 3 lata temu.. Musiałem zajść na dół bo na stole w salonie  zostawiłem swoją komórkę, nikogo tam nie było więc wybrałem numer brata i przystawiłem telefon do ucha. Dawno z nim nie rozmawiałem ostatnio chyba jakieś 2 może 3 miesiące temu. Szlak sekretarka, zadzwonię jeszcze raz.
- Tak? - odebrał za 5 razem.
- Hej tu Taemin możemy pogadać?
- A Tae dawno nie rozmawialiśmy, co się stało że zadzwoniłeś ? Jasne że możemy. O co chodzi? Masz jakiś smutny głos
- Chodzi o naszych rodziców.. wiesz oni od 3 lat nie żyją. - Trudno mi było to powiedzieć.
- Tak wiem to już od 3 lat.
- Że co?! I ty o tym wiedziałeś?! Dlaczego mi o tym nie powiedziałeś?!  Ukrywałeś przede mną prawdę! A jak pytałem co u rodziców to zawsze mówiłeś że dobrze! - Wydzierałem się do słuchawki.
- Słuchaj nie chciałem żebyś się załamał, miałeś dopiero 15 lat, bałem się że sobie coś zrobisz.
- I w końcu sam się tego dowiaduje od jakiegoś gościa z telewizji, i tak jestem załamany! Nie mam ochoty już z tobą gadać, NIENAWIDZĘ CIE !!! - ryknąłem  i rzuciłem telefonem o podłogę. Na dół zbiegł Minho.
- Co się stało ? -zaczął wypytywać, ale ja nie zamierzałem z nim rozmawiać.
- Nie twoja sprawa! - Próbowałem go ominąć ale stanął mi na drodze.
- Taemin powiedz co się stało, dlaczego jesteś taki zdenerwowany?
- Odczep się w końcu!! - popchnąłem go z całej siły (a mało jej nie miałem) i wybiegłem                   z pokoju.

(Narracja ogólna)                                   

Minho stracił równowagę i upadł na róg stołu, leżał na swojej kostce wykręconej w prawą stronę. Zaczął się wydziera c bólu, do salonu wbiegła reszta zespołu z wyjątkiem Taemina, który siedział w pokoju  i chyba nic nie słyszał.
- Bożee Minho co się stało ?? - wystraszeni klęki prze zwijającym się z bólu chłopakiem. 
- Auu.. moja noga..ss.. - syczał z bólu, świat zaczął mu wirować i zrobiło mu się słabo.
- Mówili coś do niego a on nie odpowiadał, spanikowali i zaczęli krzyczeć i go szturchać.
Taemin usłyszał te krzyki i wbiegł do pokoju, wystraszony spojrzał na leżącego, nieprzytomnego      
kolegę.
                                                              (Narracja Taemin)

Gdy zobaczyłem go w takim stanie to nie wiedziałem co mam zrobić , patrzyłem na niego przerażony tak samo jak reszta SHINee. Chodziłem w jedną i drugą stronę i obwiniałem się. Dlaczego go popchnąłem? To przeze mnie teraz cierpi, on mnie na pewno znienawidzi..  
Po chwili Minho się ocknął i zaczął stękać, a łzy spływały mu po twarzy.
- Ej Onew, Jonghyun chodźcie tu, pomóżcie mi go podnieść.
- Auu - stęknął. Chłopaki posadzili go na fotel.
- Min tak właściwie to jak to się stało? - po chwili zapytał Onew. Minho nie odpowiedział tylko spojrzał na mnie bezradnie.
- To moja wina.. - powiedziałem po chwili. - byłem zdenerwowany i nie wiedziałem co robię, po prostu chciałem zostać sam, a Minho się o mnie martwił. Ja nic chciałem z nim gadać i... - mówiłem to  z wielkim trudem, chłopaki się we mnie wpatrywali. Coraz większe strumienie łez wypływały z moich spuchniętych oczu.
- I co ? - Jonghyun domagał się zakończenia.
- I z całej siły go popchnąłem... - dokończyłem 
- Co?! Tylko przez to że się zdenerwowałeś?! Przez Ciebie teraz Minho nie może tańczyć, a za jakiś miesiąc mamy przecież najważniejszy koncert, jak ty se to wyobrażasz?! - Key i Jjong wydzierali się na mnie a Onew siedział koło obolałego Choi'a
- Ale chłopaki to przecież nie jego wina, byłem za bardzo natarczywy i na chama chciałem wiedzieć o co chodzi, miał prawo się wkurzyć - Minho ich uspokajał i z trudem zdjął buta. Kostka była spuchnięta i sina, gdy ją zobaczyłem to aż mi się zrobiło słabo, nie mogłem na to patrzeć.
- Trzeba cie zabrać do lekarza niech to obejrzy. - powiedział Onew patrząc na kostkę  przyjaciela.
- Masz rację, bo może być złamana. - Powiedział smutny Key. Strasznie się przeraziłem gdy to usłyszałem, bo co jak jest złamana? Co ja wtedy zrobię? - Biłem się ze swoimi myślami rozpaczając..
Minho westchnął i z trudem wstał z kanapy, zrobił krok do przodu, ale niechcący stanął na obolałą kostkę. Zajęczał z bólu, chwycił się za nogę i upadł na ziemie. Przerażona reszta SHINee pomogła mu się podnieść i zaprowadzili go do samochodu, a ja trzymałem się z daleka, gdy reszta pojechała z nim do lekarza ja zostałem w domu. Miałem czas by się do końca wypłakać i przemyśleć wszystko to co się stało przez ostatnie 2 dni.
Gdy usłyszałem że drzwi na dole się otwierają od razu tam zbiegłem i zobaczyłem Minho w gipsie który szedł o kulach.
- I co? co z nogą? Jest złamana? Jak się czujesz? - przerażony zadawałem wiele pytań.
- Z nogą w miarę, nie nie jest złamana na szczęście tylko skręcona, a czuje się... fatalnie . - opowiedział raper na wszystkie moje pytania. 
- Onew, Jonghyun zaprowadźcie Minho do pokoju, musi dużo odpoczywać a ja i Taemin zrobimy kolacje. - powiedział Key i poszedł do kuchni, a ja poszedłem za nim. Zrobiliśmy kanapki i herbatę, ja zaniosłem kilka kanapek do pokoju Choi'a, który leżał na łóżku i wpatrywał się w okno.
- Smacznego - położyłem talerz  i chciałem od razu wyjść z pokoju, lecz zawołał mnie do siebie 
- Taemin co z tobą dlaczego tak ode mnie uciekasz - zapytał uśmiechając się do mnie. 
- To nie jesteś na mnie zły? Wiesz ja na serio nie chciałem, tak jakoś no nie panowałem nad sobą. Bardzo Cię przepraszam
- Nie nie jestem zły, wiem że to nie było specjalne i nie obwiniaj się za to, wszystko jest              w porządku.
 Do pokoju weszła reszta zespołu, rozmawialiśmy i po jakiejś godzinie wszyscy poszli do siebie.
- Tu masz tabletki przeciwbólowe i wodę do popicia, jak nie będziesz umiał zasnąć i jak kostka będzie bardzo boleć to zażyj - powiedział Kibum wychodząc z pokoju - aha i masz zjeść mi tą kolacje jasne? 
- No dobra - odpowiedział, ale widziałem że nie ma na nic ochoty. 
Wszyscy poszli spać a ja zajrzałem przez niedomknięte drzwi do pokoju Choi'a i zobaczyłem jak bardzo cierpi, strumień łez płynął po jego smutnej twarzy. Wiedziałem że nic nie jest w porządku, tylko przede mną udawał że tak jest. 
    
                                                                        




Jak wam się podoba? Odpowiednia długość?

środa, 27 czerwca 2012

2 Dziwny sen



  Miałem naprawdę dziwny sen, był nie do końca wyraźny. Na początku zobaczyłem postać mojego ojca który zaczął się wydzierać na matkę, co mnie nie zdziwiło bo często tak robił lecz nigdy jej nie uderzył. Awantura wybuchała najczęściej z mojego powodu, mama zawsze brała moją stronę i broniła mnie przed nim. Nagle wszystko ucichło i pokazał się obraz mojego rodzinnego domu, który był opuszczony i zdewastowany. Od kiedy mieszkam z zespołem a trwa to już jakieś 3 lata, nigdy jeszcze mi się rodzice nie śnili, a nawet do mnie nie zadzwonili co było dziwne bo mama zawszę sie o mnie martwiła. Ojciec miał mnie gdzieś zawsze mówił że ze mnie nic nie będzie i do niczego się nie nadaje, dla niego ważniejszy zawsze był tylko mój starszy brat Taesun.

(Dom ze snu)
  Obudziłem się cały zlany potem, spojrzałem na zegarek w moim telefonie, była dopiero 6.12. Nie mogłem już zasnąć, przewracałem się z boku na bok, ten sen nie dawał mi spokoju i nie widziałem w nim żadnego sensu. Obróciłem się na plecy, wsadziłem ręce pod głowę i zacząłem się zastanawiać. Po co mieliby mi się śnić rodzice? Dlaczego nasz dom był opuszczony? A a może chcieli mi przekazać jakąś wiadomość? Zacząłem zadawać sobie następne pytania. O 9.00 wygramoliłem się z łóżka, przebrałem się i poszedłem na śniadanie.
- Witaj Tae, jak się spało? - zapytał mnie zadowolony Key który krzątał się w kuchni.
- Cześć, a dobrze - skłamałem, ale co miałem powiedzieć że śnili mi się moi rodzice i to nie dawało mi spokoju? Zacząłby zadawać pytania, a tego wolałem sobie oszczędzić- A tobie ? 
- A bardzo dobrze, bez Jonghyun'a w pokoju spałem jak dziecko.
- Ej słyszałem! - wyżej wymieniony zawołał ze schodów
Usiadłem w kuchni na przeciw Jjong'a i Onew'a, nasypałem sobie płatki do miski i zalałem mlekiem lecz  nie miałem na nie ochoty. Słuchałem rozmów reszty, ja się nie odzywałem,  zaczęli sie przegadywać, ale nie wiem od czego się zaczęło. Grzebałem łyżka w moich płatkach, byłem myślami gdzie indziej. Zauważyłem że Minho patrzy w moja stronę, po co sie tak gapi?. Zaraz zaraz on coś do mnie mówi.
- Co nie Taemin? - zapytał  Minho, a ja nawet nie wiedziałem o co chodzi.
- Yyy.. możesz powtórzyć? - zapytałem niepewnie.
- Czy robimy dzisiaj tą prube po wizycie w studiu? 
- Aaa, myślę że tak w końcu już za miesiąc nasz ważny koncert, aż w Nowym Yorku
- Taemin? Jesteś jakiś rozkojarzony. Wszystko dobrze? Czy coś się stało? - zaczął się wypytywać, nie odciągając ode mnie wzroku  
- Wszystko Ok po prostu się nie wyspałem - odparłem lekko się uśmiechając. I wszyscy wrócili do rozmów, a ja wróciłem do grzebania w płatkach. Nagle garść płatków, z czyjeś łyżki wylądowała na mojej koszulce.
- Fuu.. który to?! - zapadła cisza, Jjong wskazał palcem na Onew'a, wszyscy dziwnie na niego spojrzeli. - zapłacisz mi za to!- wystrzeliłem garść płatków z mojej łyżki, a na czole Jonghyuna pojawiła się plama. Wszyscy zaczęli się z niego śmiać a on spojrzał na mnie smutno
- Mówiłem że mi za to zapłacisz - wyszczerzyłem się do niego. 
Posprzątaliśmy po śniadaniu i każdy poszedł się przebrać. Za pół godziny menadżer podwiózł nas do studia.

3 godziny później.
- To co przebieramy się  i idziemy na naszą salę taneczną tak? - zapytałem reszty wchodząc do domu.
- Taemin a może najpierw coś zjemy hee ? - zapytał Minho.
- Jasne ale nie ma czasu żeby coś przygotowywać, może coś zamówimy? 
-Ja się tym zajmę, możemy zamówić  kurczaki - odezwał się uśmiechnięty Onew.
- Znów kurczaki? Ostatnio nie jemy prawie nic innego - oburzył się Kibum. A my przyznaliśmy mu racje.         
- Ee tam przesadzacie, dobre są nie narzekać. 
- Jestem za tym żeby zamówić pizze, co wy na to? - zapytał Minho. Uznaliśmy to za dobry pomysł.
Po zjedzeniu udaliśmy sie na dół do sali tanecznej, przećwiczyliśmy wszystkie układy zaczynając od Lucifiera, Amigo, SHINee World i jeszcze parę innych kończąc na Sherlocku.      Spędziliśmy tam naprawdę dużo czasu, o 18 poszliśmy na górę bardzo zmęczeni. Strasznie słaby padłem na miękki fotel i zasnąłem. Za jakieś 30 min obudziłem się w pozycji półsiedzącej i rozejrzałem się po salonie. Key oparty był o tylne oparcie kanapy, Min miał położoną głowę na jego ramieniu, a Onew leżał na nim i miał głowę na jego kolanach. Jonghyun leżał na drugim fotelu i od czasu do czasu pomrukiwał. 



                                                                                             
- Ehh... Ała... Minho weź się posuń strasznie mi niewygodnie - odezwał się zaspany Kibum
- Bardzo mi przykro ale nic ci na to nie poradzę, bo Onew na mnie leży... -odezwał się Flaming Charisma również śpiącym  głosem i wskazał na Onew'a.
- To zrób z nim coś..
- No dobra - i po chwili Jinki wylądował na podłodze 
- Auu... no za co? - jęknął - odpłacił bym się wam ale mi się nie chce, nawet nie mam siły    wstać - nadal leżał na ziemi.
Puściliśmy telewizor, ale nic ciekawego nie leciało więc zostawiliśmy wiadomości. Minho poszedł do łazienki a Key i Jonghyun do sklepu. Ja i Onew oglądaliśmy telewizję, nagle coś przykuło moja uwagę, wyświetliły się portrety moich rodziców. 
- Informujemy że wczoraj wieczorem został złapany bandyta który 3 lata temu zamordował małżeństwo Lee, podejrzewamy że chodziło o interesy - powiedział jakiś dziennikarz. Nie mogłem uwierzyć w to co usłyszałem, łzy zaczęły spływać po policzkach.
- Taemin? -  zmartwiony Onew popatrzał na mnie - Czy  to? 
Zanim dokończył wstałem z kanapy, szybkim ruchem ubrałem buty i wybiegłem z domu wymijając w drzwiach Kibuma i Jjonga, którzy własnie wrócili ze sklepu.
- Taemin!! - wołali za mną, ale ja biegłem przed siebie, skręciłem w  jakąś ciemną uliczkę usiadłem w kącie i płakałem. Dlaczego dowiaduje się tego dopiero teraz?! Po trzech latach dowiaduje się że moi rodzice nie żyją! Było bardzo zimno, jak na koniec marca wyjątkowo chłodny dzień, ale nie chciałem wracać do domu, nie w takim stanie..
( w tym czasie w domu)
- Co się stało Taemin'owi? - Kimum i Jjong wypytywali Onew'a po wejściu do domu.
- Emm.. no.. jak to powiedzieć - jąkał się Jinki
- Co się stało? Gdzie Taemin? - Minho wszedł zdziwiony do salonu.
- Przed chwilą wybiegł z domu zapłakany, nie wiemy co się mu stało i spojrzeli w tym czasie na Onewa.
- Jak to wybiegł ? Jak to zapłakany? Czy dowiem się o co tu  do cholery chodzi? 
- Chłopaki.. Taemin przed chwilą dowiedział się że jego rodzice od dwóch lat nie żyją... zostali zamordowani i wczoraj wieczorem złapali morderce.
- Że co?! - reszta spojrzała na niego zdziwiona.
- Trzeba go poszukać, A co jak mu się coś stało? Jeszcze jest tak zimno - zmartwiony Min Chodził tam i z powrotem.
- Minho ma racje trzeba go szybko znaleźć i przyprowadzić do domu, - odezwał się równie zmartwiony Key. Ubrali kurtki i wyszli z domu.

    Trzęsłem się z zimna ale nie zwracałem na to uwagi, im dłużej o tym myślałem, pogrążałem się w coraz większej rozpaczy. Gdy podniosłem głowę zauważyłem jakieś postacie które idą w moja stronę. 
- Tutaj jest! - usłyszałem znajome głosy, które były coraz bliżej mnie. No nie... dlaczego nie dadzą mi się tu wypłakać? Podbiegli do mnie.
- Proszę was zostawcie mnie... - wydusiłem z siebie  gdy stanęli nade mną.
- Taemin naprawdę nam przykro... wróć z nami do domu porozmawiamy, tu jest naprawdę zimno - błagali mnie ale ja nic nie powiedziałem. Przeszył mnie lodowaty dreszcz co nie uszło ich uwadze. 
- Maknae, wstawaj idziesz z nami, bo będziesz chory. - powiedział Minho okrywając mnie swoją kurtką. Chciałem zaprotestować ale znowu przeszył mnie dreszcz. Wstałem i  poszedłem z nimi, przez całą drogę szliśmy w  milczeniu, wpatrywali się we mnie smutno a ja miałem wzrok wbity w asfalt.
Jak tylko weszliśmy do domu udałem się do mojego pokoju. Leżałem w łóżku, po chwili Min wkroczył do mnie z ciepłą herbatą, podał mi ją i usiadł koło mnie na krześle.
- Jak chcesz to wyjdę - powiedział po chwili
- Nie dobra jak chcesz to siedź - wymusiłem słaby śmiech. Min patrzał na mnie ze współczuciem, wiedział że było mi bardzo ciężko.
- Nie zamartwiaj się tak, przecież to nie twoja wina - zwróciłem się do niego
- Wiem wiem, ale strasznie mi przykro z tego powodu - i jego wzrok powędrował na podłogę.
Byłem tak wyczerpany, że po chwili zasnąłem. Jak się obudziłem była ok 23, zauważyłem że Minho nadal był w moim pokoju, spał na siedząco oparty o ścianę.


- Min może idź już do siebie co? Pewnie ci nie wygodnie. - obudziłem go.
- Co jest? Długo spałem? - odezwał się zaspany.
- Sam nie wiem też spałem.
- Aha to ja już idę. Dobranoc
- Dobranoc



Oto 2 rozdział szczerze jak mi to wyszło? piszcie w komentarzach



(Obrazek do poprzedniego rozdziału)
            (Nowy dom SHINee)


W tamtym rozdziale nie wiem czemu ale się nie dodał więc dodaje go jeszcze raz  ^^



poniedziałek, 25 czerwca 2012

1 Przeprowadzka


- Wszyscy już gotowi? - coraz bardziej niecierpliwił się Onew
- Nie jeszcze chwila, co się tak śpieszysz? mamy przecież czas - odpowiedziałem z uśmiechem.
- Taemin ruchy!! Chcę jak najszybciej być w nowym domu, mam już dość tego miejsca.
- Tak jak my wszyscy - zdeklarował Jonghyun który już od 10 minut stał pod drzwiami - już nie dało się wytrzymać z Kibum'em w jednym pokoju.
- Ty bo z tobą się dało.. - wygarnął mu Key i wybuchła awantura między nimi, którą Minho zaczął uspokajać.
-Ok już możemy jechać - oznajmiłem resztę. Wpakowaliśmy walizki do bagażnika i ruszyliśmy w drogę. Do nowego domu droga zajmowała ok pół godziny, ponieważ znajdował się w innej części Seulu. Miało to dobre  strony ponieważ mieliśmy dużo bliżej do wytwórni, w której ostatnio często musieliśmy przebywać z powodu nowej płyty. Dziś mieliśmy akurat dzień wolny z powodu przeprowadzki, a jutro trzeba było  pojawić się w studiu, a później mamy próbę przygotowawczą do ważnego koncertu, który miał odbyć się za miesiąc. 
       Po 30 minutach dojechaliśmy na miejsce, dom był ogromy i robił wielkie  wrażenie.
 
Do domu pierwszy wbiegł  oczywiście ucieszony Onew. - Tak długo czekałem na tą chwilę, w starym domu był koszmar - powiedział w końcu.          
Miał racje w starym domu były pokoje po dwie osoby, ja miałem z Minho, a Key z Jonghunem, tylko Onew miał sam ale był on bardzo mały. Ale nie to było najgorsze, najgorsze było to że w całym domu była tylko jedna łazienka, na naszą piątkę oczywiście to nie mogło wystarczyć, co dziennie rano wybuchały kłótnie o to kto idzie pierwszy do łazienki. W tym domu nam to nie groziło, bo były ich aż trzy.
- To co Taemin idzie po bagaże hmm ? - odezwał się Onew z diabelskim uśmieszkiem            
- Że co?! - posłałem mu piorunujące spojrzenie.
- No co ? w końcu jesteś najmłodszy czyż nie ? - Key i Jonghyun przyznali mu racje 
- Nie no chłopaki chcecie żeby się nam Maknae zarwał ? - Minho wziął moją stronę. Zaczęli się  śmiać, a ja uśmiechnąłem sie do niego na znak podziękowania, a on go odwzajemnił.
Po chwili wszyscy wzieliśmy  swoje rzeczy z auta i udaliśmy się do swoich pokojów. W pokoju zacząłem układać swoje rzeczy, a następie poszedłem do łazienki wziąć kąpiel. Ok 1,5 później wszyscy poszli na kolacje. Key zrobił  kanapki a Minho herbatę, była luźna atmosfera i rozmawialiśmy o byle czym.
  Po kolacji postanowiliśmy obejrzeć jakiś film i w końcu chłopaki namówili mnie na horror, których z założenia nie lubiłem i chyba nigdy nie  polubię nie wiem czemu.. po prost tak mam.   Po paru minutach filmu zacząłem żałować że dałem się no niego  namówić, co chwilę zakrywałem oczy bo było dużo krwawych momentów. A reszta patrzyła się na mnie nie kryjąc rozbawienia.
- Hahahaha co Tae aż takie to straszne? - pytał mnie ze śmiechem Jongyun.
- Żartujesz sobie? Ten film to jakaś makabra.. Ale jak dla was momenty w których jakiś facet drugiemu odrąbuje głowę siekierą są normalne... Jjong i Key wybuchli śmiechem.
- Ej spokój! Chcę zobaczyć czy ta dziewczyna wejdzie do piwnicy - uciszał  ich Onew bardzo zaciekawiony filmem. A ja znów zasłoniłem oczy ręką. Oglądałem jeszcze trochę ale w końcu nie wytrzymałem.
- Ja już mam dość, aż mi nie dobrze.
- Taemin daj spokój on jeszcze trwa jakąś godzinę, wytrzymasz - przekonywali mnie, ale ja postawiłem na swoim.
- Nie dzięki pójdę do siebie, i tak pewnie mi się będą trupy po nocy śniły.. O ile zasnę.
- Jak chcesz to idź - i znów odwrócili się w stronę telewizora . W pokoju zastanawiałem się jak można oglądać takie filmy, przecież nie ma tam nic ciekawego tylko sama krew. Założyłem słuchawki, włączyłem byle jaką piosenkę i położyłem się na łóżku. Nawet nie zauważyłem jak do mojego pokoju wszedł Minho.
- Wow aż tak nie cierpisz horrorów? - po chwili zapytał siadając na moim łóżku.
-Mhm - tylko taka była moja odpowiedź. - A ty czemu nie oglądasz? Przestraszyłeś się? - wyszczerzyłem się czekając na odpowiedź.
- Nie no co ty.. yyy.. po prostu mi się znudził - wyjąkał uśmiechając się.
- Tak jasne, jakoś ci nie wierze. Kto by pomyślał że twardy Minho boi się filmu. Czyli nie tylko ja jestem dziecinny.
- O rzesz ty! Odszczekaj to! Przeproś! - wołał Min i zaczął mnie łaskotać. A ja już nie wyrabiałem ze śmiechu, wierciłem się na wszystkie strony kopiąc o łóżko i wyrywając mu się.
- Hahahaha prosze przestań hahaha
- Ale najpierw przeproś - nadal nie przestawał mnie łaskotać
- Haha dobrze już dobrze przepraszam, ale puść mnie już  - spojrzałem na niego błagalnie, puścił mnie i oboje wybuchliśmy niepohamowanym śmiechem.
- Pamiętaj że mną się nie zadziera - i znów zaczęliśmy się śmiać. Nagle weszła reszta zespołu, z wyjątkiem Onew'a który zasnął na kanapie w salonie. 
- Co się tu dzieje ? - zapytał Jonghyun 
- A nic takiego, po prostu sobie rozmawiamy - odparłem, spojrzałem na Minho a on na mnie    i znów się  śmialiśmy jak małe dzieci. Key podrapał się po głowie i zwrócił się do Bling Blinga, który był równie zdezorientowany.  
- Rozumiesz coś z tego? 
- Nie jakoś nie bardzo.                                                                                                    
Ziewnąłem i spojrzałem na zegarek była już 23.15.                                    
- Ok chłopaki czas iść spać w  końcu jutro ciężki dzień - oznajmił Minho wstając z mojego łóżka - ehh jeszcze trzeba obudzić Onew'a, co nie będzie łatwe. Przyznaliśmy mu racje, wiedzieliśmy że jak już Jinki zaśnie to bardzo trudno jest go obudzić.
- Dobranoc Taemin- powiedzieli równocześnie po czym wyszli z mojego pokoju.                    
- Dobranoc - odpowiedziałem i położyłem się, i po chwili już spałem.


Jak wam się podoba pierwszy rozdział? Następny postaram 
się napisać w ciągu 2 może 3 dni.
 Bardzo proszę piszcie komentarze. ^^

Na początek



Hej! 
Jestem Dominika od paru miesięcy interesuje się nzespołami takimi jak: SHINee, Super Junior, U-Kiss, Mblaq, EXO, B1A4, B2ST i paroma innymi ale to są moje ulubione. Ten blog chciałam poświęcić opowieścią o sławnym zespole  jakim jest SHINee i mam nadzieje że ktoś będzie czytał mojego bloga i żę się wam spodoba ^^
A teraz może przedstawię postacie 
Onew (Lee Jinki)- lider, główny wokal
Jonghyun (Kim Jonghyun)- główny wokal
Key (Kim Kibum)- wokal, rap
Minho (Choi Minho)- wokal, rap
Taemin (Lee Taemin)- maknae, główny tancerz, wokal
W opowiadaniu mogą się z czasem pojawić inne postacie. I to będzie na tyle